Instagram Tweetnij

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Everybody seems not to know her (prolog)

Zapewne nawet nie kojarzycie tej dziewczyny w ten sposób, ale w każdym liceum, z reszta nie ważne gdzie, znajdzie się dziewczyna, o której wiecie wszystko. A przynajmniej tak się wam wydaje. Taka dziewczyna o spokojnym nawet usposobieniu, bezproblemowa, w miarę towarzyska, ale nie lubi wychodzić z wami "na piwo", robi to tylko czasami - dla świętego spokoju. Tak naprawdę nic o niej nie wiecie. Nawet niezła z niej aktorka...
Jak się pewnie domyślacie jestem właśnie taką dziewczyną. Czy jest takich jak ja wiele? Nie wiem, mam nadzieję, że nie, bo chyba nie życzyłabym takiego żałosnego życia nikomu. Możliwe, że jestem jedyna....

Jeden z typowych dni drugoklasistki liceum, która stara się spełnić swoje i tak zbyt wysokie ambicje. Kolejna nie przeczytana lektura, brak czasu na zrobienie czegokolwiek i w sumie brak perspektyw na spełnienie się w jakiejkolwiek sferze. Wymiana książek w szafce podczas jednej z dłuższych przerw. Szafki znajdowały się w osobnym pomieszczeniu, które w jednym miejscu miało przepierzenie zza którego nie można było nikogo zobaczyć, ale można było wszystko dokładnie usłyszeć. Wtedy właśnie usłyszałam cztery najbliższe mi osoby rozmawiające o mnie z chłopakiem (niech będzie mu 'Łukasz'), który jeszcze rok temu niezwykle mi się podobał.
- Żartujesz sobie! Ma 18 lat i nadal nie... - niemalże wykrzyknął Łukasz.
- No jasne, że nie. Proszę Cię, przecież to po niej widać. Z resztą po każdej dziewicy to widać, chociażby po sposobie bycia...- odpowiedziała mu Ewka.
- Ale przecież niczego jej nie brakuje, wręcz przeciwnie. Sami z Piotrkiem doskonale wiemy, że każdy chciałby do niej podbić, ale nie dość, że wiemy, że nie mamy żadnych szans to wygląda na od dawna zajętą!
- A bo ja wiem... Agnieszka nigdy nie była z żadnym facetem, w żadnym związku... Nie wiem dlaczego, w sumie dopiero teraz widzę, że to trochę nie normalne... - odpowiedziała mu E. zapewne przygryzając swój długi paznokieć u kciuka, jak to zawsze robiła. I dopiero w tym momencie zorientowałam się, że rozmawiają o mnie i zaczęłam słuchać, ale niestety zorientowali się, że znikłam im z oczu i przerwali rozmowę, więc musiałam wyjść z tamtego pomieszczenia. Przeszłam koło nich, uśmiechnęłam się do nich i poszłam przebrać się na wf.
I tu rozgalopowały się moje myśli. 'O co im chodziło? Czy naprawdę to takie niezwykłe? Ale co do cholery ich to obchodzi? A może E. ma rację i ze mną rzeczywiście coś nie tak?' Przejrzałam się w lustrze i zobaczyłam nie brzydką 18-latkę, zaokrągloną w odpowiednich miejscach, trochę za wysoką (176 cm) z przenikliwym spojrzeniem osoby zbytnio martwiącej się o wszystko. 'Gdyby jeszcze ktoś był w stanie mnie pokochać, albo w ogóle mnie chciał...'
Minął wf, przedsiębiorczość, chemia i powróciło zainteresowanie mną moich przyjaciół.
- Idziesz na szluga? - spytał Piotrek trzymając szeroko do mnie uśmiechniętą Ewkę za rękę.
- Nie. Mama po mnie już przyjechała, poza tym tata wczoraj wyjechał do Niemiec na roboty, więc wolę trochę z nią pobyć. - odpowiedziałam.
- No ok...
- Ale ja muszę z tobą pogadać! - wykrzyknęła za mną Ewka.
- To chodź ze mną do szafki!- odkrzyknęłam już odchodząc.
Dogoniła mnie dopiero przy szafce. 'No już wyrzuć z siebie to co masz mi do powiedzenia... Powiedz mi co tam sobie wykombinowałaś." pomyślałam, nic do niej nie mówiąc, ani patrząc.
- Martwię się o Ciebie, skarbie. Powiesz mi?
- Co mam Ci powiedzieć? - zapytałam zdenerwowana, przypominając sobie ich pogawędkę. Spojrzałam na tą śliczną, drobna blondyneczkę o niebieskich oczkach i kręconych włosach do pasa.
- No sama doskonale wiesz o co mi chodzi. Powiesz mi? Wolałabym usłyszeć twoją wersję, w ogóle wolałam dowiedzieć się tego od Ciebie, no ale dowiedziałam się inaczej. Więc, powiesz mi?
- Ewa... Nie mam zielonego pojęcia o co Ci chodzi naprawdę, bo nic istotnego ostatnio się nie działo, a o moim tacie wiesz, więc... - powiedziałam i wzruszyłam ramionami. E. zrobiła tylko obrażoną minę.
- Jak wolisz...- powiedziała i odeszła.
Szczerze nie wiem o co jej chodziło. A tak na serio, o co im wszystkim chodzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz